Śniadanie po białorusku

Luby sam zrobił sobie kawkę. Po studencku, w kubku. Nalał do niej zimnego mleka (profan!) i zasiadł przed tacą z szarlotką.
- Może podać ci talerzyk, kochanie? - pytam grzecznie.
- A po co? - szczerzy się Luby, zerkając głodnym wzrokiem na wielką tacę - Przecież mam.

Mój patron

Mój patron
Pyton Monthy

Mądrości Kleksowe

"Dla psa jesteś panem, kota karmisz"
Jim Fiebig
"Właścicielem domu jest kot. My tylko spłacamy kredyt"
Demotywatory