Nie, nie. Nie chodzi o Coenów dwóch, tylko o Coenów po raz drugi w moich zapiskach. Nie tak dawno zachwycałam się "To nie jest kraj dla starych ludzi", a kilka dni temu zobaczyłam
Hmm...
Film powala. Przede wszystkim salwami śmiechu. Choć momentami mógłby to być śmiech przez łzy, ale nawet morderstwa w tej produkcji są tak absurdalne, że wywołują rozbawienie (czy ja jestem brutalna?). Choć to film amerykański, ma wiele z brytyjskiego czarnego humoru, czasami jest to nieco wyższy poziom abstrakcji, co widać po komentarzach na różnych filmowych forach (zazwyczaj nie ma "piątek", są albo "jedynki", albo "dziesiątki". Ja daję "dziesięć" bez wahania. No ale kwestia gustu - niektórych po prostu taki absurd nie porusza).
Dla fanów i antyfanów Brada Pitta, dla miłośników aseksualnej Tildy Swinton, dla wielbicieli bródki Goerga Clooneya i dla odpornych na wrzaski i przeklinanie w wydaniu Johna Malkovicha (swoją drogą zagrał on w tym samym roku 2008 w
Polecam. I czekam na seans z Nią i z Nim (jak oglądali, to się obrażę).
A tutaj dwie całkiem niezłe recenzje:
Coenowie 2
Autor:
Anna Radzikowska
poniedziałek, 29 grudnia 2008
4 komentarze:
Mnie najbardziej ujął Malkovich, który nawet gdy przeklina, robi to z niesamowitym wdziękiem (ten akcent!)
Nie oglądali, mogą obejrzeć, chociaż ja i bracia Coen chodzimy różnymi ścieżkami... Ale tylko krowa nie zmienia poglądów, skoro tak polecacie, to może się przeproszę.
A, i czy aby na pewno Tilda Swinton jest aseksualna? Jak dla mnie jest bardziej hermafrodytyczna...
O, to nawet lepsze. Tilda jak dla mnie jest Aniołem idealnym. Po "Constantine" mogłabym oglądać ją wszędzie.
Niniejszym stwierdzam, że jest dobrze. Film też jest dobry. Tilda też. I Malkovich. I Clooney, którego dotąd nie lubiłam za jego kanciastość - w tym filmie zyskuje urok Downeya Jr.
Prześlij komentarz