Niniejszym rozpoczynam cykl (tak przypuszczam, że będzie to cykl) opowieści o Kocie i Choince. Przybyła do nas w sobotę, owinięta w folię i od razu wzbudziła zainteresowanie. Była trącana i obgryzana po czubku. Wreszcie Luby ulitował się i postawił ją w kącie pokoju. Przez dwie minuty trwała adoracja Choinki (nabożny wzrok i otwartopyszczkowe uwielbienie), następnie chrzest bojowy poprzez oderwanie ząbkami kawałka gałązki i ucieczka z nim pod stół.
Na razie Choinka jest bezpieczna, ale wczoraj upiekłam pierniczki, które niedługo powiesimy, podobnie jak pomarańcze i cukierki.
Będzie się działo.
Na pytanie: "Co dostanie Werbena pod choinkę?", odpowiadamy: "Choinkę".
Choinka - początek przygody
Autor:
Anna Radzikowska
poniedziałek, 15 grudnia 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz