Na dzisiejszym szkoleniu.
- Proszę państwa, z firmą jest jak z człowiekiem: najpierw dojrzewa, a w końcu umiera.
Zapadła około 2-sekundowa cisza, po czym 15 osób wybuchnęło gromkim, acz chyba nieco histerycznym śmiechem.
- I to by było na tyle, jeśli chodzi o nasze trzymiesięczne szkolenia. Dziękujemy panu za podsumowanie - wypaliła koleżanka.
- Proszę się nie załamywać, to tylko od państwa zależy, kiedy ta śmierć nastąpi.
- I w jaki sposób nastąpi. Czy będzie szybka i bezbolesna, czy w agonii, prawda?
- Albo gwałtowna i niespodziewana, jeśli nie dostaniemy dotacji - uderzyłam w złowieszcze tony.
- Powinnaś się cieszyć, że jeszcze nie doszło do aborcji.
Metody na umieranie
Autor:
Anna Radzikowska
sobota, 6 czerwca 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz