Plany zbrodni

Tak w ogóle to najgorsze w kotach jest to, iż są tak słodkie, śliczne i mruczące, że człowiek nie ma serca ich zastrzelić. Nie ma serca nawet iść do sklepu i kupić profilaktycznie wiatrówki, twierdząc, że to na gołębie i psy sąsiadów.
Bo co może być najciekawszą zabawą o 3 nad ranem (cholera, naprawdę była 3.00, sprawdzałam na komórce)? Oczywiście taczanie kulki pod łóżkiem. Naszym łóżkiem, żeby nie było wątpliwości. Dlaczego w ciągu dnia, gdy chcemy zapewnić jej zabawę, kulka natychmiast ginie albo jest teleportowana do Timbuktu? A w nocy nie! Nie ma mowy! W nocy kulka ma się świetnie!
W końcu udało mi się ją złapać i wepchnąć pod poduszkę. Nie minęła chwila, a Kota już czatowała przy mojej twarzy, co jakiś czas kontrolnie trącając mnie nosem i łaskocząc wąsami. Wreszcie wskoczyła na łóżko i uwaliła się w pozie "drap mnie" pomiędzy mną a Lubym. No to ją drapałam. Z prawej, z lewej, po brzuszku, pleckach, za uszkiem. Poderwała się i poszła jeść. Wróciwszy, poczęstowała mnie całusem o zapachu "Perfect Kit. Dla małych poszukiwaczy przygód."
I poszła spać. Szkoda że nie ja.
Jeszcze w okolicach 5.00 przewalałam się z boku na bok. Stwierdziłam, że nie zasnę i zaraz trzeba będzie wstawać.
Zasnęłam.
Obudziłam się o 7.36. Czyli od 9 minut powinnam być w tramwaju do pracy.
Spanikowałam.
Uduszę Kotę po powrocie.

2 komentarze:

Olga Cecylia 6 stycznia 2009 10:43  

Zamiast PF "Dla małych poszukiwaczy przygód" Kota powinna dostawać PF "Dla szczęśliwych domatorów". Z dodatkiem waleriany na noc.

Aha, i może kąpcie ją w tym takim z lawendą dla niemowląt?

Mortigan 6 stycznia 2009 19:57  

Johnson's Baby Bedtime. Supersprawa :D A kot po kąpieli będzie taki obrażony, że nie będzie do Was podchodził całą noc ;)