Wieczorem tulimy się przed snem, a ja wykorzystuję to, by pomarudzić.
- Nie chce mi się iść do pracy...
- Mnie też - wpada mi w słowo Luby.
- Nie wygraliśmy przypadkiem w totka?
- Nie.
- Szkoda - wzdycham niepocieszona.
- Nie martw się. Jak wygramy, to będzie dobrze. Jak nie wygramy, to też będzie dobrze.
- Mam coś lepszego.
- No?
- Jak wygramy, to wygramy. A jak nie wygramy, to nie wygramy.
- No tak.
O Lotto na poziomie
Autor:
Anna Radzikowska
piątek, 23 stycznia 2009
1 komentarze:
W totka to nie, ale codziennie wygrywacie w kotka!
Prześlij komentarz