Herbaty świata

Luby opiera się o framugę i pyta:
- I jak znalazłaś tę białą herbatę?
Powoli odwracam głowę, mierząc go spojrzeniem pełnym pobłażliwości.
- Stała w sklepie na półce.
- Ale mnie chodziło o smak - Luby dostał ataku śmiechu trwającego dobre pięć minut.

2 komentarze:

Olga Cecylia 13 stycznia 2009 12:46  

Spotkanie Wysmakowania Stylistycznego z Szarą Rzeczywistością. Ciekawe, bo zwykle to odwrotnie bywa u Was.

Anna Radzikowska 13 stycznia 2009 12:53  

Zwykle bywa, ale czasem i mnie "wysmakowanej stylistce" zdarzają się takie powalające naiwnością teksty. Równie często jak to, że w sieci jestem brana za mężczyznę, a Luby potrafi być bardziej kobiecy ode mnie.