Klocki

Werbenka usadowiła się wygodnie na moich kolanach, po czym oparła łepek o jedną ręke i wpiła ząbki w nadgarstek drugiej.
- No, popatrz - mruknęłam do Lubego - i zaśnie tak zaraz. Z zębami w moim nadgarstku!
- To ją uspokaja, to jak... nos w uchu.

Gdyby ktoś nie wiedział: nos w uchu to podobno najlepsza terapia na stres. Gwoli ścisłości nos Lubego w moim uchu. ON wykorzystuje także tę taktykę, wsadzając swój nos w Jej ucho.
Dziwni są ci mężczyźni.

1 komentarze:

Olga Cecylia 18 stycznia 2009 01:23  

Dodam, że jest to uniwersalna metoda na stres - u NICH niweluje stres, a u nas powoduje.