Wagowo

Zmywam naczynia w towarzystwie kilku torebek z ciastkami. Z regularnością mniej więcej raz na minutę przychodzi dyrektor Żaba i podbiera ciastka. Obok nas przechodzi dr P.
- Chodź tu, chodź tu! - woła go dyrektor, po czym wpycha mu ciastko w usta - Widzi pani? Je mi z ręki - rechocze wrednie, po czym podjada dalej - Znów będę tył. Nie powinienem jeść tyle słodyczy. A moim studentom z amerykanistyki najbardziej podobało się stwierdzenie, że zacząłem pracę na uniwersytecie 30 kg temu.
- Wie pan... my egzaminy przeliczaliśmy na kilogramy.
- Jak to?
- Starożytność - 2 kg, "dwudziestka" - 10 kg.
- A pewien historyk brytyjski, który pisze dużo i bez sensu, kazał swoim studentom nauczyć się na egzamin dwa funty jego książek.

Wiedza na wagę?

0 komentarze: