Rzeczo o "rozlatywaniu"

Na seminarium doktoranckim była mowa o książce wydawanej przez dwójkę naszych znajomych, która to książka ma się ukazać w przyszłym tygodniu.
- Szkoda że nie zdążymy na Targi Książki - wyraził swoje ubolewanie profesor - Ale nie martwcie się. I tak się rozejdzie - dodał, starając się chyba pocieszyć autorów.
Jeden z nich, poczuwszy się wyrwanym do tablicy, podniósł głowę od kontemplacji stołu i rzucił:
- Nie, nie, na pewno się nie rozleci. Jest dobrze sklejona.
Mina konsternacji na twarzy profesora i wybuch śmiechu grupy były chyba najlepszym podsumowaniem.

0 komentarze: