Musztarda z lekką nutką dekadencji

Ona do mnie, czy lubię słodką musztardę. Nie wiem, nigdy nie próbowałam. Luby też nie wie. Ona więc obiecała, że przyniesie mi musztardę w sobotę, co by jej nie wyrzucać (bo musztarda była do parówek, a parówki... wyszły).
- A dlaczego nie dasz Jemu? - pytam jeszcze.
- Bo jest w niej miód - stwierdza Ona i dodaje po chwili - Aż tak się na niego nie gniewam.

Gwoli wyjaśnienia - On jest uczulony na miód, dobrze że nie na inne słodkości.

0 komentarze: