Ona chce mieć pieska. Beagle'a. On ma wątpliwości.
- To może coś małego? Yorka? - próbuje Ona.
- York? - dziwi się Luby - Toż z tego ani jednej sajgonki nie będzie.
- Chow-chow? - zagaduję ja - To już może ze dwie sajgonki.
- Ale beagle'a można tak zapaść - próbuje dalej Ona.
- Chyba raczej pies będzie miał zapaść - mruknął Luby - Mówię wam, weźcie sobie kota.
- Nie możemy, jesteśmy uczuleni na koty. Poza tym, ja chciałam pieska.
- No to nazwiecie kota Burek - Luby obdarzył Werbenę długim spojrzeniem.
W kwestiach rasowych
Autor:
Anna Radzikowska
wtorek, 10 lutego 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz