Leżąc w łóżku, słyszymy głuchy odgłos dobiegający z wnętrza mieszkania.
- Brzmiało jakby Kota strzeliła sobie w głowę z pistoletu - zauważył Luby - albo jakby tryknęła w szafę.
- Ale ona nie ma głowy, pistoletu ani myśli samobójczych - westchnęłam.
- Ależ ma głowę. I szafę.
- No tak. Utożsamiłam głowę z mózgiem.
Kota nie ma mózgu. Ona ma sprytne ciałko myśląco-kombinujące. I wszystko jasne.
Szare komórki
Autor:
Anna Radzikowska
piątek, 6 lutego 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz