Werbenka ułożyła się całą majestatycznością swej skromnej posturki na łóżku, na miejscu Lubego. Rzeczony stanął w drzwiach, mierząc ją wzrokiem znacząco, ta jednakże nic sobie z tego nie robiła.
- Kocie, zejdź - rozpoczął perswazję słowną, która takoż nic nie dała - No zejdź, mówię.
- Przecież masz jeszcze dużo miejsca - stanęłam w obronie Werbeny - Połóż się tak, żeby jej było wygodnie.
- To znaczy gdzie? Na kanapie?
"Tylko nie każ mi spać na kanapie!"
Autor:
Anna Radzikowska
niedziela, 1 lutego 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz