Mój miniony weekend w skrócie:
Pani od szkolenia: To wymyślcie nazwę firmy.
Ja: [przyglądam się mojej nazwie firmy w formie wydrukowanego wzoru logo]
Pani od szkolenia: To wymyślcie misję firmy.
Ja: [nic prostszego - zajęło mi to pół minuty]
Pani od szkolenia: To narysujcie swoje logo.
Ja: [po raz kolejny wpatruję się już nieco znudzona w swoje logo]
Pani od szkolenia: To teraz wymyślcie slogan. A czemu pani nie myśli? (to było do mnie).
Ja: Bo już od dawna mam wymyślony.
Pani od szkolenia: Jaki?
Ja: Serce Krakowa w centrum Ruczaju.
Pani od szkolenia: Rzeczywiście, bardzo dobry.
Ja: [wracam po raz kolejny do przeglądania notatek].
Pani od szkolenia: Po obiedzie zajmiemy się projektem kampanii marketingowej.
Ja: Przepraszam, ale ja muszę dziś pilnie wcześniej wyjść.
Wiem, to nie do końca było uprzejme, ale nie wytrzymałam.
Co jak co, ale kampanię i pomysły na marketing mamy naprawdę dobre i przemyślanie. Żeby ona jeszcze mi coś doradziła...
Zatrzymała się na poleceniu "wymyślania".
A teraz wymyślmy coś razem
Autor:
Anna Radzikowska
piątek, 29 maja 2009
1 komentarze:
Dobry partner to i dobra kampania ;P
Prześlij komentarz