Po powrocie z kina zastaliśmy kubek w drzazgach (czy szkło może być w drzazgach?) na podłodze przedpokoju. Koty. Po około pół godzinnej żałobie i fochaniu się, Luby wziął Werbenę na ręce.
- I tak was lubię - mruknął jej do ucha.
- Dzieci będą gorsze - pocieszyłam Go.
- O, Boże... - jęknął, ale po chwili doszedł do radosnej konstatacji - Ale tylko jak będą bliźniaki. Jedno dziecko nie może być gorsze od dwóch kotów, prawda?
Dwa to gorzej niż jedno
Autor:
Anna Radzikowska
sobota, 9 maja 2009
1 komentarze:
Jakież to chlubne postanowienia...
Prześlij komentarz