Oplakatowany plagiat

Przeglądając najnowszy "Przekrój" trafiłam na artykuł o plakacie reklamującym "Wojnę polsko-ruską". Na film nie pójdę z dwóch powodów: nie cierpię Masłowskiej i zniechęcił mnie wystarczająco trailer. Nie pójdę mimo tego, że podobno sam plakat ma sugerować podobieństwo do "Trainspotting". A może zwyczajnie plagiat?

Polecam w związku z plakatami bardzo ciekawy blog:
http://plakaty.blox.pl/html.

1 komentarze:

Olga Cecylia 25 maja 2009 23:55  

Ja książki nie czytałam. Do filmu też jakoś mnie nie ciągnie. Chyba nie moje klimaty. Niech sobie ta Masłowska dalej pisze powieści zamiast się uczyć do matury.

Ale na wino truskawkowe bym poszła. No i 12 czerwca "Genua: włoskie lato"!