Przeglądając najnowszy "Przekrój" trafiłam na artykuł o plakacie reklamującym "Wojnę polsko-ruską". Na film nie pójdę z dwóch powodów: nie cierpię Masłowskiej i zniechęcił mnie wystarczająco trailer. Nie pójdę mimo tego, że podobno sam plakat ma sugerować podobieństwo do "Trainspotting". A może zwyczajnie plagiat?
Polecam w związku z plakatami bardzo ciekawy blog:
http://plakaty.blox.pl/html.
Oplakatowany plagiat
Autor:
Anna Radzikowska
poniedziałek, 25 maja 2009
1 komentarze:
Ja książki nie czytałam. Do filmu też jakoś mnie nie ciągnie. Chyba nie moje klimaty. Niech sobie ta Masłowska dalej pisze powieści zamiast się uczyć do matury.
Ale na wino truskawkowe bym poszła. No i 12 czerwca "Genua: włoskie lato"!
Prześlij komentarz