- Za dużo WoWa - oznajmiłam Lubemu pomiędzy wkładaniem rajstop i swetra, po czym streściłam Mu moje dzisiejsze nocne batalie z Legionem, ratowanie Królestwa i wynoszenie z więzienia na plecach Ilidiana, który akuratnie popadł w depresję.
- Dobrze, kochanie, przez tydzień grasz tylko w kulki.
- Ale ja lubię WoWa - mamrotnęłam - Zresztą patrz, jaki klimatyczny sen miałam.
- E?
- Zero koksu. Samo RPG!
Gracze "zaprzyjaźnionego" Redemptor Hominis byliby ze mnie dumni. Na pohybel klimaciarzom, hrhr.
Na pohybel
Autor:
Anna Radzikowska
wtorek, 3 listopada 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz