Higiena ciasteczkowa

Leżymy w łóżku.
- Kochanie, nie schowałam ciastek.
Po chwili słychać odgłosy, które po dwóch latach mieszkania z kotami da się łatwo zidentyfikować.
- Zabrały ciastko.
- Wstanę...
- Zostaw, może nie zabiorą więcej.
- No coś ty? Wymemłają to jedno i wezmą następne. W końcu to takie czyste zwierzęta!

2 komentarze:

Olga Cecylia 20 listopada 2009 17:29  

Myślę, że powinnyśmy opracować przepis na specjalne kocie ciastka.

Anna Radzikowska 21 listopada 2009 06:48  

Myślę, że upieczenie jakichś kocich ciastek skończyłoby się tym, że z czystej złośliwości bawiłyby się wyłącznie "ludzkimi".