Na smutki i żale

Wieczorem popijamy w czwórkę naleweczkę mojej produkcji: ja, Luby, Tato i Babcia.
- Weź moja i dopij, bo ja już nie mogę - zagadnęła Babcia Tatę - Coś mi wątroba szwankuje.
- A to tam jeszcze coś zostało? - wyraził wątpliwość Tato.

W ogóle to jedno z ulubionych powiedzeń mojej Babci, które bardzo chętnie zaanektował Luby, brzmi: Na te smutki, na te żale, walnijmy se po gorzale!
Hej!

2 komentarze:

Olga Cecylia 8 listopada 2009 19:25  

Hej!
Znad likieru gruszkowego!

zuz-anka 10 listopada 2009 06:59  

Znad likieru z czarnej porzeczki,o!