- Przyniosę ci film. Powinien ci się spodobać, zboczusiu - oświadczył Luby z niezwykle cwanym wyrazem pyszczka.
- Zboczusiu? To co ty mi chcesz przynieść? - od razu stanęły mi przed oczami wyginające się panie, obdarzone przez naturę lub skalpel chirurga.
- "To nie jest kraj dla starych ludzi"
- Hmm...a co w tym zboczonego? - zdziwiłam się niepomiernie.
- A bo ty lubisz takie "Memento", Tarantino i inne.
Faktycznie lubię. Film obejrzeliśmy, fakt, jest dla zboczusiów, którzy nie przejmują się, gdy krew leje się w obfitości, a zabieg wyjmowania śrutu z ciała jest przedstawiony z dość sporym przybliżeniem kamery. Ale! Grał tam Tommy Lee Jones, którego wiecznie zblazowaną minę i nie mniej zblazowany głos po prostu kocham. Grała tam Kelly McDonald, która wcieliła się swego czasu w jedną z głównych ról w "Intermission" i zagrała Piotrusia Pana w "Marzycielu". No a Ten Zły wyglądał jak jeden z doktorów, z którym miałam zajęcia z dziejów PRL-u, więc w sumie...wszystko zostało w rodzinie.
- Shotgun z tłumikiem! Pierwszy raz widzę shotgun z tłumikiem! - powtarzał Luby jak w transie.
Film polecam, bo jest niemożebnie zakręcony, nie ma zakończenia i należy do kategorii obrazów, które wkładam do półki: "Nie umiem cię zaklasyfikować."
To nie jest kraj dla starych ludzi
Film dla zboczusiów
Autor:
Anna Radzikowska
czwartek, 22 maja 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz