Wczoraj postanowiłam zrobić czekoladki. Ja zajęłam się warstwą czekoladową, a Luby siekał orzechy. Na krześle przy stole w kuchni siedziała Werbena i obserwowała nas czujnie. Nagle usłyszałam:
- Kota nam pomaga w pracy.
- Hmm? - uniosłam brwi, nie bardzo rozumiejąc.
- Kota nie przeszkadza.
Nieoceniona
Autor:
Anna Radzikowska
piątek, 21 listopada 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz