Leżymy w łóżeczku, zza okna dobiega niski, dudniący odgłos, który kojarzy nam się tylko z pracą Lubego.
- O, samolot przeleciał - uśmiecham się słodko.
- A niech spa... - urwał, zerknął na mnie - No dobrze, może jednak nie.
A niech spadają
Autor:
Anna Radzikowska
piątek, 7 listopada 2008
1 komentarze:
Mojej Mamie regularnie się śni, że samolot spada na nasz dom. A Pyrzowice mamy w pobliżu i trzy razy dziennie coś leci.
Prześlij komentarz