I już po wszystkim. Dostałam firmową torbę, mapkę Krakowa i makatkę na stolik "Euro 2012 Kraków." Poza tym oczywiście porywające referaty, burza mózgów, potyczki intelektualne...
Tak, wiem, zapędziłam się.
Niemniej było ciekawie, przynajmniej w "mojej" części mojego panelu. No i Luby poszedł ze mną. Mimo że wrócił z pracy o pół do czwartej nad ranem i niemal spał w tramwaju. Kiedyś, gdy był w podobnym stanie, poszliśmy do kina na "Wyznania gejszy" i, ku memu niepomiernemu zdziwieniu, wyjątkowo się ożywił.
Dziś też spał na pierwszym referacie. I na początku mojego. Ale potem sie obudził, a po wszystkim poczynił wyznanie:
- Kochanie, Twoje wystąpienie było jak "Wyznania gejszy".
A ja miałam raczej nadzieje na wyznania historyka.
Wyznania gejszy
Autor:
Anna Radzikowska
czwartek, 17 kwietnia 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz