Początki

Pozazdrościłam.
Pozazdrościłam chwil zapamiętanych, utrwalenia myśli ulotnych, świadectwa zmian.
Pozazdrościłam codzienności niezwykłej w swojej zwyczajności.
Pozazdrościłam momentów, gdy zaśmiewaliśmy się do łez, czytając o Nim ukazanym jej oczami i o nas, przemykających czasami jak cienie w Ich życiu.
Dlatego wierzę, że Ona nie obrazi się, iż w chwili słabości i zazdrości postanowiłam, że i ja będę mieć swojego Jego, swoje małe chwile radości i spontanicznego ekshibicjonizmu, by się nimi z Wami podzielić.

0 komentarze: