Przeglądając dziś Allegro w poszukiwaniu witrynek ekspozycyjnych, doszłam do jedynego słusznego wniosku. Musze szybko poprosić Mamę, żeby nie wyrzucała tych starych mebli, które stały u nas w pokoju, a obecnie (w obliczu wymiany na świeższe modele) zostały skumulowane w piwnicy i robią za podstawkę pod ziemniaki tudzież szafki na śrubki i gwoździe. Otóż te cuda, które pamięta zapewne większość mojego i starszego rocznika są sprzedawane, jako "urocza witrynka art-deco" za co najmniej 800 zł + koszt wysyłki.
Nie wiedziałam, że komunistyczne wyroby to "urocze art-deco", ale cóż... niedouczona jestem.
Urocze art-deco
Autor:
Anna Radzikowska
czwartek, 15 października 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz