Wczoraj Paweł Korzeniowski został wicemistrzem świata w stylu motylkowym na 200 m. Po dziwacznej Olimpiadzie, gdzie wygrywali nikomu nieznani Chińczycy, wreszcie wszystko wróciło do normy. Wygrał oczywiście Michael Phelps, który (uwaga, sensacja Mistrzostw!) płynął w samych spodenkach. Komentarz radiowca: "Korzeniowski pierwszy za Phelpsem. To tak, jakby był pierwszym z ludzi!".
A Phelps podobno dostawał w czasie Olimpiady sms-y od znajomych: "Stary, ty już tyle nie wygrywaj, bo nie chcę oglądać w telewizji twojej paskudnej mordy." Nie ma to jak przyjaciele.
Wszystko znów po staremu
Autor:
Anna Radzikowska
czwartek, 30 lipca 2009
0 komentarze:
Prześlij komentarz