Lekko ubzdryngolona uwaliłam się na kanapie, obserwując Ich poczynania.
- Ile już domków wybudowałaś dziś, Kochanie? - mruczy On czule.
- Oj... - zastanawia się Ona stosunkowo długo.
- Hehe. Sims Developer - zarechotałam z kanapy.
- No widzisz? Jakbyś miała nie osiemnaście lat, a cztery, to bym mówił wszystkim znajomym: "Patrzcie, moje dziecko będzie deweloperem" - uśmiecha się On.
- Ale, Kochanie, ja nie mam osiemnastu lat - Ona spojrzała ciężko - Ani tym bardziej czterech!
On rzucił w tym momencie jeszcze kilka uwag niegodnych powtórzenia i wycofał się do kuchni.
A Luby ciągle uważa mnie za "sweet sixteen".
Happy birthday, Sweet Sixteen!
Autor:
Anna Radzikowska
niedziela, 5 lipca 2009
1 komentarze:
Mam szczerą nadzieję, że to wspomnienie o osiemnastu latach było zabiegiem mającym mnie odmłodzić...
Nie Jego wina, że się nie udało.
Prześlij komentarz