McMuffin na bis

- Oho! Co tak śmierdzi? - pyta Luby w odcieniu tzw. panikarskim, kiedy z pieca rozgrzewanego na cebulowe bułeczki zaczął się wydobywać cuchnący dym.
Naoczne sprawdzenie ukazało nam ogrom zniszczeń - tłuszcz z szaszłyków wieprzowych dnia poprzedniego zalał brytfannę i dno pieca.
- W sumie dobrze, że nie miałaś tam robić nic słodkiego - stwierdza Luby przy szorowaniu - Na przykład ciastka wieprzowe. Albo muffinki.
- No to już wiem, skąd się wziął McMuffin Wieprzowy De Luxe. Pewnie nie chciało się im myć pieca po hamburgerach.
- Albo wzięli sobie do serca stwierdzenie, że muffinki można robić ze wszystkim.

1 komentarze:

Olga Cecylia 23 lipca 2009 10:06  

Zmartwię was - hamburgery w McD są smażone, nie pieczone. Ale bułeczki były pycha!