Kota wskoczyła na oparcie mojego fotela. Luby ją czule drapał, a ja przyłożyłam ucho do jej brzuszka.
- Ooo...jak mruczy...aż ucho boli - rozczulam się - Tylko dlaczego tą stroną? Myślałam, że ona mruczy gardziołkiem a nie dupą?
- Pewnie właśnie pierdzi - stwierdził Luby z cwaną miną.
Nie tą stroną
Autor:
Anna Radzikowska
niedziela, 20 lipca 2008
1 komentarze:
Tak dokładniej kota mruczy językiem - a cała reszta wibruje od tego mruczenia. Przy pierdzeniu efektu wibracji nie zaobserwowano :-)
Prześlij komentarz