Prowadzimy z Lubym ożywioną dyskusję na temat świętego Stanisława (jak zwykle zresztą, gdy musimy na mszy wysłuchać litanii o "przenajświętszym bezbożnie zamordowanym przez okrutnych siepaczy męczenniku"). Doszliśmy do wniosku, że Kościół chyba nie zapoznał się z najnowszymi badaniami Mariana Plezi, potem ja pokrótce przedstawiłam Lubemu moje wnioski dotyczące wizji śmierci biskupa u Galla i Kadłubka, pogadaliśmy o ideologii "zrastających się ciał" (Gniezno miało Wojciecha, więc Kraków chciał mieć Stanisława), a ja na koniec rzuciłam:
- No wiesz, gdyby ci nagle całe wojsko zrejterowało z pola bitwy, bo ich żony puszczały się ze służbą, to też byś się wkurzył.
- Pewnie, że bym się wkurzył. Żony na pal. Na przykład w takim "Warhammerze"... jakby mi moje dwa wypieszczone oddziały marines uciekły, bo ich żony...hmm...oni nie mają żon - zmartwił się Luby.
- Załóżmy więc hipotetyczną sytuację, że mają.
- Więc gdyby moje oddziały zdezerterowały, bo ich żony puszczały się na boku z Eldarami, to bym ich wystrzelał. I żony bym wystrzelał. I Eldarów.
- Nie, wczytałbyś grę.
- Tak. A potem bym wystrzelał.
Badania interdyscyplinarne
Autor:
Anna Radzikowska
niedziela, 3 sierpnia 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz