Spotkaliśmy się w niedzielę z naszymi przyjaciółmi, z których jeden właśnie wrócił z długich wojaży po Ameryce Południowej. Oczywiście takie powroty owocują posiadówkami przy piwie i inszych napitkach do białego rana, a pobudka często gwałtownym pragnieniem i bólem głowy.
- I wiecie...budzę się i czuję...kur...jak mnie głowa boli. Myślę sobie - pięknie, tylko tego brakowało... otworzyłem oczy i widzę, że spałem z kciukiem wbitym w czoło. Odsunąłem go od głowy - ból minął jak...jak ręką odjął.
Kciuk na kaca
Autor:
Anna Radzikowska
wtorek, 12 sierpnia 2008
0 komentarze:
Prześlij komentarz