Slogan

Wieczorny rytuał przed pójściem spać przedstawia się następująco:
1. Myjemy zęby - Werbena czeka w pościeli
2. Próbujemy się dostać do łóżka - Werbena nie daje się przegonić
3. Jesteśmy z łóżku - Piołun zaczyna nas atakować swoją miłością
4. Próbujemy zagrać sesyjkę - oba Koty nas atakują (swoją miłością rzecz jasna)
Wczoraj, bawiąc się z Kotami, usłyszeliśmy trzask, a potem łóżko się obsunęło.
- Kochanie, zapadam się - stwierdziłam złowieszczo.
- Ziemia zadrżała - dodał Luby.
- To nie orgazm, to Ikea.

4 komentarze:

Olga Cecylia 9 stycznia 2010 11:16  

Można to nazwać zabawą z kotami... Można inaczej... Efekt ten sam: kolejni, którzy rozwalili swoje łóżko. Ja nie wiem, jak wy to robicie.

Anna Radzikowska 9 stycznia 2010 16:44  

Problem w tym, że nasze łóżko jest "rozwalone" od początku. Bo te deszczułki pod materacem cały czas się przemieszczają.
A propos orgazmów - podobno co dziesiąte dziecko w Europie obecnie zostaje poczęte na łóżku z Ikei. Wiem, że znasz, ale i tak mi się podoba.

Olga Cecylia 10 stycznia 2010 11:07  

Przybić! Przybić.
Nasze ma takie kołeczki, o które się te deszczułki zahacza, wtedy się nie przesuwają - choć fakt, że też nam się zdarzyło raz czy dwa wywołać łóżkozapaść.

Żaba 10 stycznia 2010 15:55  

Nasze też ma kołeczki, tyle, że już dawno taśma łącząca deszczułki poszła się paść, więc zahaczanie nic nie daje.