Bez cenzury

Koty rozbiły talerz z zestawu, który bardzo, bardzo lubię. To implikuje w najbliższej przyszłości wyprawę do Ikei. Tak czy inaczej upadający talerz narobił naprawdę dużo hałasu!
- Kochanie, musisz spojrzeć na to z innej strony... - tłumacze spokojnie Lubemu, który wpadł w małą furię - Gdyby na przykład rozwaliły ten talerz w środku nocy, gdy śpimy...
- To bym skurrrrr....wysynom ogon z dupy powyrywał!
- Znaczy, zdenerwowałbyś się bardzo? - pytam grzecznie.
- Tak! Właśnie tak!

1 komentarze:

Olga Cecylia 28 września 2009 23:02  

Mały gniew to jak mały głód..?

Nasz "serwis" zdekompletował remont. Nawet nie miałam na kogo nakrzyczeć...

Nie spiesz się z tą wyprawą, ostatnio tych talerzy nie było i obecnie według strony nadal nie ma.