Czytanie dla debili

Myślałam, że padnę. Zobaczyłam dziś reklamę audiobooka, która brzmiała tak: "Ja słucham z dzieckiem, a Ty? Książki dla dzieci. Do słuchania."
W tym momencie przychodzi mi do głowy kilka pytań:
- czy rodzic jest debilem na tyle, że nie umie czytać, ale jest na tyle inteligentny, żeby dzieciaka spłodzić?
- czy rodzic jest na tyle leniwy, że nie chce się mu czytać?
- czy rodzic ma wrodzone upośledzenie obu rąk, że nie może książki podnieść? (ja rozumiem, że są osoby niepełnosprawne, ale one często lepiej sobie w życiu radzą, niż niektórzy tzw. normalni; a lasencja na zdjęciu wyglądała na pełnosprawną - przynajmniej cieleśnie)
Może ta reklama wkurzyła mnie nieproporcjonalnie do treści, ale nie znoszę podszywania się - a w tym przypadku chamskiej kalki - pod znane, głośne i dobre kampanie społeczne. Czytaj dzieciom, rodzicu, dawaj, cholera jasna, przykład! A jeśli sam jesteś analfabetą, to się wpierw naucz!

2 komentarze:

Żaba 2 września 2009 17:38  

Z pewnością głośne czytanie powoduje rozstępy w krtani, które przekładają się na rozstępy na dupie i celulitis. Poza tym można włączyć audiobook i jednocześnie przegladać pudelka, plotka i jaka-kupe-mial-pies-celebryty.com.pl. Dziecko w tym samym czasie może kraść samochody i strzelać do przechodniów. Przyjemne z pożytecznym taki audiobbok.

Olga Cecylia 3 września 2009 16:34  

Jak wiadomo, przed spłodzeniem dziecka nie ma egzaminu teoretycznego, są tylko ćwiczenia praktyczne w łóżku.