Miałam usunąć tego bloga, bo jakoś tak... do pisania trzeba serca i chęci, a tego mi brakowało ostatnio.
Zmobilizowana telefonem od Kubusia, który stwierdził, że nie ma jak śledzić naszych poczynań, spróbuję raz jeszcze.
Powrót (po raz który?)
Autor:
Anna Radzikowska
środa, 21 września 2011
1 komentarze:
Nareszcie!
I nowy szablon :-)
Pokombinuj coś, bo się nie wyświetla link do dodawania komentarzy, dopiero po najechaniu na niego.
Prześlij komentarz